Dziś udało mi się wygramolić z domu gdyż opuściła mnie gorączka! <jupi>
Pogoda dopisywała więc pojechałam do mojej babci na obiad i skorzystałam z naszej ukochanej komunikacji miejskiej. -,-
Czy tylko ja tak bardzo się denerwuję kiedy wsiadają wielmożne Panie i co sił w gardle na cały autobus narzekają między sobą, jakaż to młodzież jest nieuprzejma? ;o
Na moje nieszczęście takowe Panie wsiadły do autobusu którym jechałam. Jedna okładając stojących pasażerów siatkami, dotarła do jedynego wolnego miejsca - mamy więc zwyciężczynię w 2-osobowym pościgu. Jej koleżanka niestety zbyt lekko popychała ludzi i KLOPS! nie ma miejsca. ;D
Wierzę, że starsi ludzie potrzebują sobie usiąść w autobusie bo to już nie te lata, nie te nogi i tak dalej.
No ale ludzie! Nie trzeba od razu robić z tego dramatu.
Siedziałam grzecznie na swoim miejscu i skupiałam się na tym aby nie zwymiotować. Tak.. Mam chorobę lokomocyjną. Cóż za nieszczęście.
Chętnie ustąpiłabym tej Pani miejsca ale wtedy ucierpiałaby więcej niż jedna osoba bo najprawdopodobniej zwróciłabym śniadanko. :D
Jednakże kobieta niestety zrzuciła na mnie "cały worek" obelg i zaczęła prawić morały jak powinnam się zachować wobec starszych osób.
Kiedy grzecznie odpowiadając jej na oskarżenia powiedziałam, że mam chorobę lokomocyjną i zrobiłam się bodajże zielona, Pani niechętnie wydusiła z siebie przepraszam i odwróciła się na pięcie.
A morał z tej bajki jest krótki. Czasem lepiej poczekać i nic się nie odzywać niż wymagać cudów od wszystkich wokół. Bo nawet ta niewychowana młodzież może się źle czuć!!!! Prawda? :)
A teraz coś na ząb:
Moja carbonara. :D
Wykonanie bardzo proste. :)
Wzięłam z lodówki resztkę boczku, kilka pieczarek, ser żółty, śmietanę 30% i jajko oraz garść makaronu.
Na oleju podsmażyłam pieczarki które lekko posoliłam a boczek osobno na suchej patelni. W międzyczasie gotowałam makaron al dente.:) Kiedy boczuś i pieczarki były już dobre, wymieszałam je razem, dodałam ugotowany makaron, zioła prowansalskie, całość polałam śmietaną 30% wymieszaną z jajkiem i chwilę potrzymałam jeszcze na patelni. :)
Całość posypałam serem żółtym i VOILA! :D
Smacznego. :)
/Karolina.
PS. Zostawiajcie w komentarzach adresy swoich blogów, będzie mi łatwiej i szybciej do Was trafić. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie Wam dziękuję za komentarze. :)
Każdy jest dla mnie bardzo ważny.:) Odwiedzam wszystkich komentujących. :)
Na pytania odpowiadam pod Twoim komentarzem. :)
Jeśli dodasz mnie do obserwowanych będę się bardzo cieszyć i chętnie się odwdzięczę. :)